Cukrzyca typ 1 - peny czy pompa

Cukrzyca typ 1 - peny czy pompa
Wielokrotnie spotykam się z pytaniami pacjentów z cukrzycą typu 1 o wybór terapii, czyli lepiej używać wielokrotnych wstrzyknięć za pomocą penów, czy lepsza będzie pompa insulinowa. Obie technologie wstrzykiwania mają wady i zalety, obie mają swoich zwolenników i przeciwników. Poniżej krótki (subiektywny) opis:
Dlaczego peny tak (a pompa nie) ?

– zakup – peny nic nie kosztują, w Polsce rozdawane są praktycznie za darmo (u mnie w gabinecie są dostępne do wszystkich typów insulin). Pompa kosztuje od ok 4-5 tysięcy, do ok. 17 tysięcy – utrzymanie miesięczne – i znowu – peny nic nie kosztuję, pompa to wydatek kilkuset złotych – awaria – dostajemy nowy pen i już. Z pompą gorzej, szczególnie, jak nie jest na gwarancji – dyskrecja – wstrzykujemy insulinę, odkładamy pen i nikt nie musi widzieć / wiedzieć, że mamy cukrzycę. Pompy raczej nie da się ukryć

Dlaczego pompa tak (a peny nie) ?

– baza – przepływ bazy można ustawić ze zmiennością co godzinę – częściowo naśladując wydzielanie trzustki – z reguły świtem i po południu trochę więcej .Natomiast po wstrzyknięciu bazy penem (z reguły raz na dobę) już nic więcej nie można zrobić. Baza jest stała przez całą dobę. W przypadku np. efektu brzasku (wybicie świtem) jest problem z zaopatrzeniem hiperglikemii – baza 2 – możliwość czasowego modelowania bazy – np. wysiłek fizyczny – baza np. o 30% w dół na 2 godziny, gorączka ? Baza np. o 40% w górę, hipoglikemia ? zatrzymanie bazy na 20 minut, itp. Przy penach jest to niemożliwe – bolus – korzystanie z kalkulatora bolusa, gdzie pompa jest w stanie, na podstawie spożytego posiłku, wielkości cukru oraz insuliny aktywnej (tej podanej wcześniej, jeszcze „pływającej” we krwi) podać optymalną wielkość bolusu. Wydaje się, że umiejętność liczenia „w głowie” przy penach jest gorsza, ale nie jest to jednoznaczne – bolus 2 – tłusty posiłek? Można wprowadzić bolus złożony, np. od razy3 jednostki, a kolejne 3 rozłożyć na 4 godziny, przy penach wymaga to często dostrzykiwania małych dawek później, po pierwszej – ilość wkłuć – wkłucie wymieniamy średnio co 3 dni i więcej kłuć się nie musimy. Przy penach każde podanie insuliny, to wkłucie – komunikacja z CGMem (systemem ciągłego monitorowania glikemii) – najwyższa zdobycz, początek systemów, które mam nadzieję, będą standardem za kila lat u wszystkich – pętli zamkniętej. Niektóre modele pomp są w stanie samodzielnie odczytać dane z GMu i przewidując , że za 20 minut cukier spadnie, same zatrzymać się na odpowiedni czas, a potem same odpalić. Jest to inny poziom bezpieczeństwa u pacjenta, szczególnie w nocy. Niedługo na rynku pojawi się pompa, która sama będzie przyspieszać przy wysokich, a w następnej kolejności (kilka lat?) pompa, która sama będzie podawać bolusy.

Co w końcu wybrać ?

Większość badań klinicznych (chociaż nie wszystkie) pokazują przewagę pompy nad penami. Osobiście uważam, że jeżeli chcemy wejść z nowe technologie, to najpierw warto zastanowić się nad systemami ciągłego monitorowania glikemii (CGMy), a dopiero potem rozważyć opcję sposobu podawania insuliny. Gdybym miał jednak odpowiedzieć na pytanie : peny, czy pompa, wprost – odpowiedziałbym: jeżeli możesz sobie na to pozwolić finansowo oraz nie przeszkadza Ci konieczność noszenia urządzenia, zdecydowanie pompa. Przede wszystkim na możliwość swobodnego „modelowania” bazy. Jednocześnie mogę z całą stanowczością stwierdzić, że możliwe jest idealne wyrównanie cukrzycy za pomocą penów, a pompa, w zdecydowanej większości, jest tylko (podobnie jak peny) maszynką do podawania insuliny.